Literackim (a później filmowym, za sprawą P. Jacksona) światem J.R.R. Tolkiena zachwyca się świat. Najnowsza ekranizacja Amazona w formie serialu – Pierścienie Władzy, jeszcze przed premierą podzieliła fanów. Temat rzeka. Niektórzy pewnie po serialu sięgną po książki Tolkiena. Niewiele jednak osób wie (poza ortodoksyjnymi fanami), że Śródziemie jest sprawnym połączeniem wielu mitów i historii, które Tolkien – profesor i badacz historii oraz literatury – umiejętnie połączył. Oto pięć najważniejszych i najciekawszych tropów kulturowych.
1) Edda Poetycka. To jej zawdzięczamy m.in. imiona krasnoludów, które znamy z Hobbita, czyli tam i z powrotem. Ale nie tylko. Czarodziej Gandalf (swoją drogą jego imię także znajdujemy w Eddzie) to postać podobna do Odyna – skandynawskiego boga. Edda Poetycka (zwana też Starszą) jest skandynawskim eposem i mitologią bóstw (które w popkulturze poznać możemy m.in. dzięki filmowi Thor będącego ekranizacją komiksu). Tolkiena od najmłodszych lat fascynował ten utwór. Nie tylko imiona krasnoludów zawdzięczamy księdze (ich obecność to też cząstka mitycznej fabuły, krainę po której chodzą bóstwa i Walkirie zamieszkują bowiem także karły). Najważniejsza opowieść Silmarillionu (albo jedna z ważniejszych) – ta o Turinie, pogromcy smoka, także ma odzwierciedlenie w Eddzie. Pierścień też. Choć Tolkien zaprzeczał, jakoby Jedyny był podobny do złota-przeklętego skarbu Nibelungów, miłośnicy opery Wagnera (opartej na mitycznej opowieści) podobieństwa odnajdą.
2) Biblia. O tym, że Pismo Święte było dla Tolkiena ważne, wie każdy znawca biografii pisarza. Profesor nie lubił bezpośrednich nawiązań, nie podobało mu się to, co C.S. Lewis – jego przyjaciel – tworzył w Opowieściach z Narnii (inspiracje biblijne były tu widoczne już na pierwszy rzut oka). Oprócz wątków wynikających z interpretacji Władcy Pierścieni (poświęcenie Froda jako misja Zbawiciela, walka dobra ze złem, rola Opatrzności, kodeks biblijny w Śródziemiu oraz postępowaniu bohaterów), znaleźć można bezpośrednie nawiązania, np. wygnanie i wędrówka Noldorów w Silamrillionie to podróż Izraelitów przez pustynię. Magiczna i cudowna kraina, do której wypływają bohaterowie w Powrocie Króla to być może Raj.
3) Mitologie. Przy okazji Eddy padło o nich kilka słów, wyobraźnia Tolkiena sięgała jednak szerzej. Krasnoludy/krasnoludki to wyobraźnia także słowiańska. Beorn – człowiek przemieniający się w niedźwiedzia (w Hobbicie) także ma swoje miejsce w nordyckich mitach. U Tolkiena znajdziemy też kilka smoków (trochę naiwny i głupi Smaug w Hobbicie ale i straszny Glaurung zabity przez Turina (Silmarillion). W wielu miejscach odnaleźć można także nawiązania do średniowiecza. Tolkienowi zależało na tym, aby stworzyć tzw. ,,nową mitologię dla Anglii”. Pożyczając motywy z innych mitologii, przerabiając je, odczytując na nowo, stworzył spójną i dopracowaną krainę z własnymi językami, prawami, krainami i rasami.
4) Makbet. Nie był to bodaj ulubiony utwór Tolkiena (sam Szekspir chyba też). W prozie Profesora znaleźć można jednak kilka nawiązań do dramaturga. Chodzący las w Makbecie? To chodzące drzewa w uniwersum Tolkiena, a dokładnie Entowie. Podobno to wizja z dramatu Szekspira zainspirowała autora Władcy Pierścieni do stworzenia przemieszczających się drzew. O ile ten tekst okazał się twórczym punktem wyjścia do stworzenia czegoś nowego, Snu nocy letniej Tolkien już tak żywiołowo nie przyjął. Denerwowało go to, co Szekspir zrobił z elfami. W dramacie są one duszkami słodko naiwnymi. Ten, kto czytał przede wszystkim Silamrillion wie, że rasa ta u Tolkiena jest dumna, poważna i niezwykle inteligentna. Zupełnie inna, niż u Szekspira. Tak właśnie widział rasę elfów Profesor. A za nim inni twórcy fantasy.
5) Atlantyda. To inspiracja, o której wiedzą nieliczni. Tolkien miał przez długi czas pewien powracający jak bumerang sen. Otóż w nocnej wizji widział fale i potop. Podobno koszmar był nie tylko niezwykle obrazowy, ale i dziedziczny. Wizję krainy, która zatonęła, przelał na jedną z opowieści zawartych w Silamrillionie. W książce tonie Numenor. Zupełnie jak antyczna Atlantyda.
Fot. CC0 Pexels.com, autor: Vincent M.A. Janssen