Znaleźć choćby kwadrans – “Prosty sposób na spotkanie Boga” G. Jansen [recenzja]

Przeczytałem tę książkę w pociągu, odłożyłem na stolik. A życie napisało tak niesamowity scenariusz, że tylko się zaśmiałem. Kiedyś o tym opowiem. O Bogu, który przemawia w codzienności, bo…

Spotkać Boga w codzienności nie jest wcale łatwo, choć nie jest to wcale niemożliwe a wręcz przeciwnie: jest to dosyć częste. Gary Jansen, którego w tym roku czytam już drugą książkę, napisał nawet “Prosty sposób na spotkanie Boga”. Z jednej strony jest on prosty, ale z drugiej: wymaga jednak trudu i systematyczności. Tkwiące w podtytule tej pozycji sformułowanie “kwadrans modlitwy” może przyjść z pomocą. Doba to bowiem setki minut, urwanie z nich 15 nie wydaje się aż tak heroicznym czynem, a już tyle wystarczy, jeśli przeżyje się je świadomie i przeznaczy na modlitwę. Autor proponuje kilka różnych praktyk, bo jest i dobrze znane “Lectio Divina”, i tzw. “Modlitwa Jezusowa”, która od kilku lat przeżywa w Polsce prawdziwy renesans, i “modlitwa głębi” zaczerpnięta z klasycznej chrześcijańskiej książki “Obłoku niewiedzy”. Nie brakuje też medytacji codzienności, zwracania swoich myśli ku Bogu, Duchowi Świętemu, dostrzegania Jego obecności w codzienności a w chwilach skupienia na kartkach Ewangelii. Tak jak tkwiące w podtytule 15 minut, tak i poszczególne rozdziałki czyta się szybko. Tak więc autor wiele rzeczy zaznacza. O samej Modlitwie Jezusowej powstało mnóstwo pozycji, ta forma medytacji jest w obszarze moich zainteresowań, więc o kilka pozycjach wiem. Autor ma jednak dar opowiadania o nawet tak rozległych tematach w sposób skondensowany, zaznacza sam sens, a kto ciekawy, może doczytać na spokojnie. Ta książka więc ma dar bycia iskrą do dalszych poszukiwań i pogłębiania swej modlitwy tak, by owe 15 minut było tylko punktem wyjścia do dłuższej medytacji, modlitwy, kontemplacji. Dobra pozycja dla tych, którzy chcą się po zastoju modlitewnym ruszyć i zmotywować.

Po zakończeniu tej lektury nastąpił ciąg dalszy, podobny do tego który opisał autor w epilogu książki. Poszło szybko, mnie podobna rzecz do przygody autora, spotkała po kilku minutach. To mi daje kolejny dowód na to, że Bóg przemawia w codzienności przez ludzi, zdarzenia, rzeczy. I że ma poczucie humoru.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *