Bezpańskie serce, czyli jak nie wypełnisz pustki

Bezpańskie serce potrzebuje bliskości.

Gdy to piszę, za oknem noc okrywa miasto. Chcę, żeby mnie otulił ten chłód i ciepło. Światła i mgły nocy, dym spalin, niepokój. Ciągle czuję, że to nie jest moje miejsce, mój świat. Niepokojąca cisza, okryj mnie Cieniu, zamroź me serce albo rozgrzej je, chcę być ciepłem albo chłodem, nie kimś nijakim, letnim, ulotnym jak śpiew ptasich skrzydeł nim zbije się ku przestworzom.

Bezpańskie serce domaga się zrozumienia.

Zawiedli ci, którzy mieli być całym światem. Zawiódł mnie świat. Sierocy lęk dobija się do myśli, nie daje spokoju. Chwytam tego bachora za stopę, roztrzaskuję o skałę. Czuję bezsilność, jak spartańskie słabe dziecko porzucone w górach, zabite z premedytacją, by człowiek był silny, by zrobił miejsce dla nadczłowieka, tytana, cyborga w opętańczym marzeniu o ponad-ludzkości.

Bezpańskie serce milczy, chce tylko przebywać z kimś w ciszy.

Patrzysz na życie, znowu ta sama rutyna.
Szukasz nowej drogi.
Medialna sieczka, nieszczere relacje, kryzys wartości we współczesnym świecie –
słyszysz głos? Głos wmawia ci, że świat jest zły, że brudny, że upadły, że nic z tego.
Świat ma barwy, choć najczęściej chcesz widzieć czerń i biel, dobro albo zło.
Nie zauważasz sytuacji granicznych, odcieni szarości, dobrego człowieka, który czasem upada, złego, który czasem się lituje?
To jest poza logiką.
To są sprawy ducha, emocji, wewnętrznych praw świata.

Bezpańskie serce krzyczy.

Może Ci się wydawać, że jesteś nikim, choć dla wielu ludzi jesteś całym światem.

Możesz mieć wszystkiego dość, marzyć o wiecznym śnie, o chwili poza tym wszystkim. Ludzie potrafią krzywdzić, zadawać rany, prowokować, niszczyć. Jako dziecko byłeś chodzącym dobrem, teraz jesteś kłębkiem nerwów. Zniszczył Cię świat? Ludzie? A może Ty sam siebie?

Potrzebujemy drugiego do szczęścia, do tego by wypełnił tę lukę, bo bezpańskie serca potrzebują pary, bo wataha dzikich serc wzajemnie się wspiera, chroni, przeprowadza przez noc odstraszając wrogów.

Nie chcesz w to wierzyć, to jest poza Tobą.

Czujesz zmęczenie.

Kiedyś było łatwiej, teraz jest przetyrka.

Wiesz co? Nie jesteś z tym sam.

Możesz próbować być poza tym, ponad tym wszystkim, żyć szczęśliwie.

Możesz też na maksa żyć tym życiem, być w pełni uważnym.

I wiesz co? Obie te drogi nie są ani mega dobre, ani mega złe. One po prostu są. A wybór zależy od Ciebie.

Chcę tylko, żeby celem Twojego życia nie było poddawanie się, chcę byś odnalazł swoją pełnię, aby Twoje serce nie pragnęło niczego więcej.

Chcę i tego Ci życzę.

Ale wiesz co? To jest raczej niemożliwe.

Czegoś ciągle nam brakuje, tak przynajmniej czujemy. Brakuje nam bliskości. Jak jest, brakuje nam lepszej pracy, jak mamy i tę, to jakiejś rzeczy, kogoś bliskiego, jakiejś niezapomnianej podróży albo przeżycia. Gdy zaspokoimy potrzeby niższego rzędu, coś nas pcha ku wyższym. Psychika? Świat? Motywacje? Priorytety?

Różnie. I różnymi rzeczami zaspokajamy tę bezgraniczną pustkę, czymś materialnym, albo wartościami abstrakcyjnymi, ludźmi, myślami. To chyba przede wszystkim jeden z dowodów na to, że człowiek to istota duchowa.

Czujemy, że czegoś nam ciągle brakuje. Że nasze serce jest bezpańskie.

W człowieku jest pewna pustka, która domaga się wypełnienia.

Chcę, byś tę pustkę umiał wypełnić, byś poznał siebie, swoją wartość.

Tego Ci życzę.

Nie dam Ci jednak recepty na to. Nie znam jej.

Musisz wyjść na swoją pustelnię, wsłuchać się w głos pustyni, w kojący szum wiatru, ale i w ten gwałtowny podmuch żywiołu. Musisz doświadczyć ciepłego, przyjemnego, letniego, pachnącego parnością i upałem deszczu, ale i mroźnej i przeszywającej do szpiku kości ulewy. Piach musi być ci ciepłym miejscem po całodziennym ukropie, ale musisz umieć też spać na jego wyziębionym podłożu w niejedną noc.

Musisz przebywać ze sobą w chwilach słabości, ale i tryumfów.

Sam.

My Cię zapraszamy na naszą pustynię, do naszej samotni. Nasze spostrzeżenia, odkrycia, ale i propozycje na życie, mogą Cię zainteresować (choć nalegamy, byś zaufał sobie, nie innym, byś słuchał siebie, nie porad innych, bo Ty najlepiej wiesz, czego potrzebujesz).

To nasza pustelnia, nasze miejsce, z którego obserwujemy świat.
Bardzo niszowo, albo pędząc z głównym nurtem, rozdzierając włos na czworo, albo dobrze się bawiąc.
,,To nie ma prawa się udać”  – woła logika.
Dwie skrajne osobowości, które łączy komunia dusz, albo dziwne prawa wszechświata,
spajające ludzi o takim samym losie, fatum, punkcie docelowym.
I tym samym syfie w ostatnim — przedagonalnym — oddechu Przechodzącego do Matki Andromedy.
Za szybą czeka ten prawdziwy świat, jak dzieci spragnione słodyczy stukamy, krzyczymy, kopiemy w szybę,
Nasze przejście przez mur możesz śledzić na blogu —
czasem są to zmagania ze światem, ciągły beef, czasem coś z przymrużeniem oka.
Kultura undergroundowa albo rwący nurt popu,
miłość do świata albo kontestacja rzeczywistości.
Zawsze jednak zgodnie z sercem.
I z sumieniem.
Chociaż bardzo często pod wiatr, oko w oko z systemem
Z lifestyle’u interesuje nas tylko to, jak przeżyć do rana,
ze spraw doczesnych by ten syf na świecie zmienił się choćby od jednej osoby
(a nas jest dwoje, są więc szanse).
Jeśli chcesz z nami zostać, zapraszamy.
Możesz się wkurzać, wyklinać nas, pamiętaj jednak, że będziemy szczerzy.
Może nas wkurzać  Twoje zdanie, możemy je wyklinać, nie olejemy cię jednak, będziemy chcieli z Tobą rozmawiać, dyskutować, polemizować, a potem zbijemy Ci pionę bo…
…bo lubimy polemizować
…bo dyskusja to jedyny sensowny sposób na zmianę świata
… bo łączy nas dwoje autodestrukcja. Im więcej hejtu, tym czujemy się lepiej
…bo jeśli usłyszymy ,,nie”, to i tak udowodnimy że będzie jednak ,,tak”.
Chcemy mówić Ci, że świat ma sens, choć to syf.
Żeby się nie poddawać, choć sami często boimy się jutra.
Byś zadał sobie pytania, nawet jeśli nasze odpowiedzi Cię nie przekonają.
Świat jest poza logiką,
im szybciej sobie to uświadomisz, tym lepiej.

Bezpańskie serce potrzebuje bliskości, z tego powodu potrzebujemy życia, świata, drugiego człowieka. By wypełniać tę pustkę, która jest nie do wypełnienia (ale choć trochę można ją czymś ponapychać), a która może wydawać na świat może i niewielkie ilości dobra, ale lepsze to niż całe mnóstwo niezmiennego zła.

To nasz manifest.

 

Zdjęcie na licencji CC0 pobrano z pexels.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *