Matka Boża, najczystsza z istot, pokorna. Zawsze chyba mnie fascynowało to, że chrześcijaństwo w swych podstawach to religia silnych kobiet, co z tym zrobiono później to inna sprawa, ale w swym założeniu takie jest.
W tamtejszej kulturze judaizmu Zmartwychwstały ukazuje się najpierw kobiecie. Maryja – kobieta – zgadza się urodzić Syna, choć za bycie w ciąży w sytuacji, gdy to nie Józef był ojcem, groziło jej ukamienowanie. Jezus rozmawia z kobietami z tzw. marginesu a jedną nawet chroni przed ukamienowaniem, do tego starotestamentowe: Judyta, Estera, Rut, Anna – żona Tobiasza i Sara – żona Młodszego Tobiasza. To wszystko silne kobiety. I taką samą silną kobietą jest Maryja. Autor „30 twarzy Maryi” – ks. Mateusz Dudkiewicz, którego już kilka książek poznałem, idzie za tym tropem najpiękniejszej z kobiet, Matki Boga. Pokazuje piękno Maryi ale też przybliża Jej obecność zgodnie z teologią, Maryja nie jest „czwarta” w Trójcy bo jest Bóg, Ona zaś jest Pośredniczką ludzką, Świętą, wybraną, urodzoną bez grzechu i najdoskonalszą z ludzi – tak pełną łaski że spodobało się Bogu zabrać Ją z ciałem i duszą do Wieczności. To dlatego tłumy do niej się modlą – bo jest najbliżej Boga i swego Syna. I dlatego od wieków ludzie jej się zawierzają, proszą o wstawiennictwo u Jej Syna. Skoro o duszy i ciele to autor holistycznie obie te sfery omawia, na podstawie wezwań Litanii Loretańskiej autor przywołuje nie tylko przymioty Matki ale jednocześnie prowadzi dla czytelnika jakby rekolekcje: są zadania, są przemyślenia, są krótkie rozważania. Jak zadbać o duszę i o ciało (bez wartościowania, co ważniejsze, bo autor zauważa, że o oboje trzeba dbać), jak ponownie się zakochać w Maryi i do Niej uciekać w nadziei na wstawiennictwo. Jak głosi podtytuł: „Poznaj Ją, odkryj siebie”.