Sekretne życie aniołów, demonów i Nieba. Trylogia, która wiele wyjaśnia.
„Sekretne życie aniołów”. Punktem wyjścia tej książki jest nasze postrzeganie rzeczywistości, bo skoro zwierzęta różnie widzą świat, w różnych barwach, nie wszystkie trzy wymiary rzeczywistości tak jak człowiek, oznacza to że może świat jest o wiele bardziej złożony niż ogarniają to nasze zmysły? Bardzo trafny punkt wyjścia autora na rozpoczęcie rozważań o aniołach – bytach metafizycznych a jednak będących częścią świata. I tu mi się przypomniał stary dobry Platon ze swoją filozofią, z tym że nie trzeba dysponować takim aparatem poznawczym jak współcześni nam, by taką oczywistość pojąć. A i nauka wie o zakresach fal, których nie widzimy i nie słyszymy, a one istnieją. Ale to tylko punkt wyjścia, bo autor ze strony teologicznej, w oparciu o św. Tomasza z Akwinu i nauczanie Kościoła snuje opowieść o tym, kim anioły są w ujęciu swej natury i w ludzkiej współpracy. Anioł to nie kolorowy skrzydlaty duszek, jak popkultura to stara się pokazać, to też nie służący człowieka. To książka, która pomaga dostrzec anioła stróża, nawiązać z nim więź, przypomnieć sobie o nim. Nie w duchu ezoteryczno-baśniowym, ale w nurcie zgodnym z teologią chrześcijańską. Autor jest ewangelizatorem i doktorem filozofii, naukowo związanym m.in. z angelologią.Książka to część pierwsza trylogii, opowiada o aniołach w ujęciu tej pozytywnej „części”. Bo istnieją też anioły, które się zbuntowały, które są złymi duchami, demonami, im odrębną część poświęca autor w drugim tomie tej „trylogii”. Treściwa, bogata w wiedzę publikacja, pokazująca wiele stron obecności anielskiej, ich funkcji i roli, ale przede wszystkim – ich piękno i wyjątkowość.
„Sekretne życie demonów”. To „małpa Boga”, ale i „ojciec kłamstwa”, Biblia powie, że „oskarżyciel” (w przeciwieństwie do obiecanego Pocieszyciela czyli Ducha Świętego). Aleksander Bańka nazywa go „wielkim przegranym” bo na Golgocie wykonało się pokonanie śmierci i odkupienie ludzkości, czego dowodem jest Zmartwychwstanie. Mowa o szatanie – przywódcy diabłów/demonów/złych duchów/złych mocy w książce „Sekretne życie demonów”. To druga część trylogii „sekretnej”, którą rozpoczęło „Sekretne życie aniołów”. Poszło o człowieka, jak wspomina autor, ale to i wina pychy. Szatan i jego świta byli aniołami, mieli te same anielskie moce i siły, o których pisał autor w pierwszej części, opisując dobre anioły. Te się zbuntowały. Oczywiście całość autor opiera o Biblię, dokumenty Kościoła, św. Tomasza z Akwinu. Przy tym autor nie chce opierać swej publikacji o egzorcyzmy i opowieści z demonicznych uwolnień, pragnie książkę pozbawić sensacji a oprzeć ją o fakty, bo demoniczny świat ani nie powinien nas ciekawić niezdrowo, ani fascynować, ani przesadnie lękać. W książce otrzymujemy opis działania złego ducha, jego metod ale i natury, stan łaski uświęcającej i opieka Boga oraz Anioła Stróża potrafią z tym złem walczyć.Istnieje taka koncepcja filozoficzna, która przeniknęła w pewien sposób do teologii (oczywiście to tylko koncepcja, pewne pytanie do dyskusji, nie zaś wykładnia teologiczna), że być może piekło będzie puste przy końcu świata, a dusze potępionych wyzwolone. Jak zauważa teologia chrześcijańska, dusza piekielna z pełną premedytacją i świadomością odrzuca Boga. Tę iluzję pustego piekła rozwiewa też autor książki – wybór i bunt złych duchów jest ostateczny i nieodwracalny. Pewnie są więc wkurzone. Nie ma co się jednak ich przesadnie bać, opętania to wszak skutek flirtu że złym.Druga część, obfitsza o sporo od poprzedniej, jest świetnym uzupełnieniem pierwszej części (można je czytać oddzielnie), wkrótce opowiem o ostatnim tomie trylogii.
„Sekretne życie Nieba”. „Sekretną” serię Aleksandra Bańki, po opowieści o aniołach i demonach, kończy opowieść o Niebie – o rzeczywistości poza ziemskiej, wiecznej. Niebo to nie fizyczne miejsce ale stan, który związany jest z Paruzją, czyli ostatecznym przyjściem Chrystusa, będzie z tym dniem związany osąd nad stworzeniem (teologia chrześcijańska wymienia dwa rodzaje sądu: szczegółowy i ten „ostateczny”; ponowne przyjście Jezusa i ostateczny osąd nad światem będzie związany z „przebóstwieniem” rzeczywistości). Aleksander Bańka porusza i ten temat – temat Paruzji- obok wielu innych. Najbardziej mi się podobało zauważenie tu, że dusza i ciało to jedność, bo bardzo często zafascynowani w naszej kulturze jesteśmy oddzielaniem obu, a przecież w ujęciu chrześcijańskim człowiek to całość. Zarówno nasza dusza, duch jak i ciało mają wziąć udział i we wzrastaniu w wierze, i w ostatecznym przebóstwieniu rzeczywistości. Może więc warto nie zaniedbywać ciała skoro, jak pisze autor, Bóg na wieczność wybierze nam taki okres ciała jaki był najpiękniejszy. Może więc warto też nie zaniedbywać duszy tylko zabiegać o jej zjednoczenie z Bogiem, ostateczne rozpłynięcie się w Nim na wieczność? Książka inspiruje do takich przemyśleń.